Wczoraj wylądowałam w szpitalu próbując powstrzymać komplikacje związane z moją ciążą. Oj mój mały Groszku!
Wiec dziś, próbując osłabić tęsknotę za moją Iskierką, jednocześnie pamiętając o moim małym Groszku dla którego przecież to robię opiszę Wam pewien mały, troszeczkę ukształtowany już Charakterek oraz jego umiejętności...
Charakterek owy skończył 8 dni temu półtora roku. Jego świat na razie jest niewielki, ogranicza się bowiem do (cytuję): mama (to ja), tata, dzidzi (mój brzuch,ale równie dobrze może być Twój, jeżeli będzie w zasięgu wzroku) - wytłumaczyć Charakterowi próbowałam, że pojawi się niedługo nowy członek rodziny, który przez ową małą osobowość potraktowany został jak każda inna część ciała.... No,ale poddawać się nie będę.
Kontynuując świat jaki dla Iskierki istnieje to w dalszym ciągu: baba (są dwie), dziadziś (niestety tylko jeden), hau (owczarek niemiecki sztuk jeden oraz york sztuk również jeden), poza tym: ti tit (auto lub pociąg), kaka/ kaki (kaczka/kaczki i inne ptactwo oprócz kury), koko (kura), dzidzi (to także inne dzieci), poza tym nie mające nazwy własnej ciotki, pojazdy, zwierzęta napotkane na drodze, domy, drzewa itp.
Charakterek jak to czasem się zdarza jest osóbką bardzo towarzyską, nie krępuje jej podejście do tatusia (jakiegoś tatusia, nie swojego), złapanie go za rękę i "poproszenie" o to, by pomógł wejść na podest prowadzący na zjeżdżalnie znajdującą się na placu zabaw. Jeżeli spotkasz małą osóbkę, płci żeńskiej, która z daleka krzyczeć będzie do Ciebie: "ceść" możesz przypuszczać, że spotkałeś mój malutki Skarb. Jako osoba odpowiedzialna za rozwój społeczny tego małego człowieka nie ustaję w próbach nauczenia go witania się z obcymi dorosłymi słowami: " dzień dobry", jednak na razie bezskutecznie.
Iskierka moja najdroższą całkiem sprawnie radzi sobie z nie werbalnym komunikowaniem swoich "oczekiwań" wobec osób otaczających. Mówi np. (zazwyczaj zaraz po przebudzeniu):
- da da, co oznacza oczywiście chęć pójścia na spacer;
- mama mniam mniam lub mama jeść;
- nie ma di di (nie ma smoczka) oznacza zazwyczaj prośbę zachęcającą do wspólnego poszukiwania...
- jedziesz?;
- idziesz?;
- daj;
Oprócz "próśb" nie do odrzucenia potrafi zakumunikować również:
- tata nie ma (nie ma taty);
- pa pa ti tit (żegnaj pociągu, z rozwiniętą gestykulacją);
- nie, nie, nie;
- kocha (<3);
- bańki (mydlane);
- leje (deszcz);
Odpowiada na pytania typu:
- Chciałabyś iść da da? (zazwyczaj twierdząco);
- Idziemy do domu? (zawsze przecząco),
- Chcesz mleczko? (zawsze twierdząco);
- Idziemy się kąpać? (Bardzo często twierdząco).
Z racji tego,ze moja współlokatora położyła się spać śmiem twierdzić, że moja kultura osobista powinna skłonić mnie do znaczenia światła... Dziękuję Ci kulturo moja.... Więc Drodzy moi- CDN. Mam nadzieję,że szybciej niż poprzednio.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz